Pomoc dla Ukrainy. Scholz: Jesteśmy gotowi zapłacić tę cenę
Niemcy będą nadal wspierać Ukrainę bronią "tak długo, jak będzie to potrzebne”, powiedział we wtorek kanclerz Niemiec Olaf Scholz podczas przemówienia na dorocznym spotkaniu Federacji Niemieckiego Przemysłu. Szef niemieckiego rządu potwierdził również zobowiązanie Niemiec do stania po stronie Litwy i innych wschodnich sojuszników.
W ostatnich dniach szczególnie Litwa doświadcza napięcia w stosunkach z Rosą, po tym, jak rząd w Wilnie zdecydował o zablokowaniu części importu i eksportu z Obwodem Kaliningradzkim. Rzecznik rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Maria Zacharowa stwierdziła, że po tej decyzji na Litwę spadną konsekwencje.
– Europa i zachodnie demokracje nie akceptują brutalnego ataku na Ukrainę – powiedział Scholz. Dlatego Zachód "szeroko" zaopatruje Ukrainę "w broń” i nakłada na Rosję "bezprecedensowo surowe sankcje", wyjaśnił kanclerz RFN.
Sankcje na Rosję
– Te sankcje działają. Tak, te sankcje ranią również nas samych. Szkodzą naszym firmom, ale mają rację bytu – tłumaczył Scholz przedstawicielom niemieckiego przemysłu.
– Wolność ma swoją cenę. Demokracja ma swoją cenę. Solidarność z przyjaciółmi i partnerami ma swoją cenę. I jesteśmy gotowi tę cenę zapłacić – dodał Scholz.
Scholz nawiązał także do swojej czwartkowej wizyty w stolicy Ukrainy, gdzie spotkał się z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim w towrzystwie innych zachodnich przywódców. Przed rozmowami z ukraińskim przywódcą, delegacja odwiedziła Irpień od Kijowem, gdzie Rosjanie dokonali masowych mordów na ludności cywilnej.
Schol powiedział, że podróż do Kijowa uzmysłowiła mu, że Ukraina należy do europejskiej rodziny. – Nigdy nie zapomnę obrazów grozy, które tam widziałem – powiedział. Scholz podkreślił również, że będzie naciskał na pozytywną decyzję w sprawie nadania Ukrainie statusu kandydata do członkostwa w UE.